Wstrząsająca relacja rosyjskiego dezertera. „Jeżeli ktoś miał telefon, wolno nam było do niego strzelać”

Dodano:
Tak wyglądała Bucza 6 kwietnia 2022 roku Źródło: PAP/EPA / Roman Pilipey
– Są maniacy, którym zabijanie człowieka sprawia przyjemność. Tacy właśnie się tam znaleźli – powiedział w rozmowie z CNN rosyjski dezerter. Mężczyzna ujawnił szokujące kulisy funkcjonowania jednego z oddziałów armii Władmira Putina.

Po tym, jak armia rosyjska została zmuszona do odwrotu z okolic Kijowa, na jaw wyszły informacje o dokonanych przez nich masakrach: w Buczy, Borodziance oraz innych miastach i wsiach wokół ukraińskiej stolicy odkryto masowe groby zamordowanych cywilów. Ukraińskie Ministerstwo Obrony o zbrodnie wojenne oskarża przede wszystkim jeden rosyjski oddział – 64. Samodzielną Brygadę Strzelców Zmotoryzowanych.

Wojna w Ukrainie. Rosyjski dezerter ujawnia szokujące szczegóły

Fred Pleitgen, starszy korespondent międzynarodowy CNN, rozmawiał z dezerterem z tej jednostki. Spotkanie odbyło się w tajnym miejscu w Europie, gdzie zbieg poprosił o azyl. Nikita Chibrin, były żołnierz pochodzący z Jakucka, zdezerterował z rosyjskiego wojska we wrześniu i uciekł do Europy przez Białoruś i Kazachstan.

W rozmowie z CNN mężczyzna szczegółowo opisał kilka sytuacji, których był świadkiem i o których słyszał. Zadeklarował, że jest gotów zeznawać przeciwko swojej jednostce przed międzynarodowym trybunałem karnym. Utrzymuje, że sam nie popełnił żadnych zbrodni, jednak jego słowa są trudne do zweryfikowania.

Jak rosyjscy dowódcy wymierzają kary?

Stwierdził, że wciąż pamięta ucieczkę rosyjskich żołnierzy, którzy zgwałcili dwie ukraińskie kobiety w marcu, w czasie ich rozlokowania na północny zachód od Kijowa. – Widziałem, jak uciekają, potem dowiedziałem się, że to gwałciciele. Zgwałcili matkę i córkę – mówił Chibrin. Z jego relacji wynika, że dowódcy na doniesienia o gwałtach wzruszali ramionami. Dodał, że gwałciciele byli bici, ale nigdy nie ponieśli pełnej kary za swoje zbrodnie.

Rosyjski dezerter zdradził w rozmowie z CNN, że jego oddział otrzymał „bezpośredni rozkaz zabicia” każdego – zarówno wojskowych, jak i cywilów – kto rozpowszechnia informacje o pozycjach jednostki. – Jeżeli ktoś miał telefon, wolno nam było do niego strzelać – komentował.

W opinii Chibrina nie ma najmniejszych wątpliwości, że niektórzy żołnierze 64. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych byli zdolni do zabijania nieuzbrojonych cywilów. – Są maniacy, którym zabijanie człowieka sprawia przyjemność. Tacy właśnie się tam znaleźli – podsumował.

Źródło: CNN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...